Niewielka w chińskiej skali (czyli ok. 540 tys. mieszkańców) miejscowość Datong jest położona nieco na zachód od Pekinu. Około 15 km od niej leżą groty Yungang Shiku, w których około 1,5 tys. lat temu wykuto wspaniałe posągi Buddy.
Do kompleksu grot wchodzi się przez świątynię buddyjską stojącą na wodzie, a następnie przez drogę okoloną kolumnami wspartymi na posągach słoni.
Ciekawostką jest fakt, że świątynia jest nowa, z początku XXI w., a postawiono ją na miejscu wyburzonego osiedla bloków wysiedlając dotychczasowych mieszkańców. To dowód dużego pragmatyzmu turystycznego dzisiejszych Chin.
Głównych grot powstało około 50, z których do naszych czasów przetrwało 45, ale specjalnie przygotowana do tego celu skalna ściana zawiera jeszcze kilkaset nisz z mniejszymi posągami.
Yungang Shiku to pierwszy przykład tego typu założenia w Chinach. Groty powstały z inicjatywy trzech kolejnych władców Toby, którzy w okresie 460-494 roku kazali wznieść posągi ku czci swoich przodków i ku chwale wiary. Wszystkie figury są wykute bezpośrednio w skale w odróżnieniu do innych założeń, w których powstawały one z terakoty lub wykute w blokach kamienia były transportowane na miejsce ekspozycji.
Z końcem V w. dynastia przeniosła swoją stolicę do Luoyang, co zakończyło rozwój grot w Yungang, a rozpoczęło budowę nowego kompleksu grot w Longmen.
Wizerunki w wielu grotach są pokolorowane. Jest to wynikiem prac dopiero z końca XIX w.
W samych grotach, obok stylu chińskiego, widać wpływy innych kultur, tj. bizantyjski lub perski rynsztunek, greckie trójzęby, czy postaci hinduskich bogów Wisznu i Śiwy.
Część z grot zamknięta jest z zewnątrz drewnianymi ścianami zabezpieczającymi ich wnętrze, w części nad wejściem znajduje się dodatkowy otwór, który pozwala podziwiać wizerunek Buddy również z zewnątrz.
Ściana frontowa nad jedną z grot zawaliła się i dzisiaj ogromny posąg Buddy widoczny jest z każdego miejsca kompleksu.

Nie będziemy opisywać każdej z 45 większych grot, będąc na miejscu warto samemu poświęcić nieco czasu na odkrywanie niesamowitych detali rzeźbiarskich. Nam najbardziej spodobała się niewielka figurka podtrzymująca rękę wielkiego Buddy w jednej z grot w centralnej części kompleksu. To nie tylko element wystroju groty, ale również rozwiązanie architektoniczne zabezpieczające przed zawaleniem się posągu.
W okolicy Datong, obok grot, warto zwiedzić również wiszące świątynie Xuangkong Si. Dlatego naszym zdaniem warto zdać się na miejscowe biuro podróży. Tym bardziej, że na zwiedzanie obu miejsc wystarczy jeden dzień. My przyjechaliśmy nocnym pociągiem z Pekinu, by wieczorem tego samego dnia wybrać się dalej na zwiedzanie Pingyao.
Samo Datong nie jest zbyt ciekawe. Jako miasto przemysłowe, oparte w dużym stopniu na węglu, jest mocno zanieczyszczone i robi nieco smutne i przygnębiające wrażenie. Jednak zdecydowanie zachęcamy do tego, by umieścić je na swoim szlaku przy planowaniu podróży do Chin.
Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć – zapraszamy do naszej galerii.
Travellersi.pl